czwartek, 9 stycznia 2014

Rozdział 18

 ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENĘ +18. AUTORKA NIE BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA TO JAK POCZUJESZ SIĘ PO PRZECZYTANIU TEGO!


*Oczami Perrie*
Zayn musiał się naprawdę nieźle namęczyć by zorganizować coś takiego. Było cudownie. Siedzieliśmy w ogrodzie. Pogoda była wspaniała. Nie padało, na niebie było widać wszystkie gwiazdy, a Zayn wyglądał olśniewająco. Ubrany był w czarne rurki, białą koszule a na nią założył czarną marynarkę.
-Skąd wziąłeś ta sukienkę?-zapytałam.
- To sukienka mojej mamy -odpowiedział.
- Nie miała nic przeciwko?
- Nawet jeśli to już nie ważne, bo ona nie żyje.  - rzekł smutno i upił łyk wina.
 Złapałam go za rękę. Nie wiem dlaczego ale było mi smutno, że nigdy nie spotkam jego mamy. Byłam taka ciekawa jaki był mój chłopak jako dziecko. Mulat przygotował dla nas romantyczny wieczór i postanowiłam nie psuć atmosfery.
-Dlaczego masz te tatuaże? - spytał nagle.
- Każdy oznacza co innego. - odpowiedziałam.
-A co oznacza ten? - spytał wskazując na róże na moim ramieniu.
-Róża symbolizuje Louise. Jest piękna ale ma kolce którymi może skrzywdzić.
- A ten?  - pokazał na tatuaż zaciśniętej pięści.
-Symbolizuje Lee, bo mimo wszystko nigdy się nie poddała tylko wzięła w garść.
-Ciekawe. A ten?  - pokazał na motyla na lustrze.
-Jest dla Jesy,  żeby pamiętała ze jest piękna.
- A ten?  - pokazał na kokardkę.
- Symbolizuje Jade. Ona uwielbia kokardki. - uśmiechnęłam się.
-Twe przyjaciółki są częścią twojej rodziny prawda? - spytał.
-Nie łączą nas więzy krwi, ale podejrzewam że zachowywałyśmy się jak rodzina. 
-Zachowywałyście?
Przeklęłam się w duchu, że powiedziałam Zayn'owi to. Postanowiłam wziąć przykład z Leigh być silna i wszystko mu opowiedzieć. Zaczęłam od początku opowiadając mu każdy fragment aż doszłam do tego momentu. Mulat okazał się być dobrym słuchaczem i nie przerywał mi. Po skończeniu podbiegłam do chłopaka, usiadłam mu na kolanach i przytuliłam się do niego.
-Perrie. - szepnął Zayn.
-Tak?
Wiedziałam o co mnie poprosi. Chłopak nie chciał się z tym spieszyć. Już wstawałam kiedy przeszkodziła mi w tym ręka Mulata, którą owinął wokół mojej talii. Zdezorientowana spojrzałam na niego. Lekko się uśmiechał.
-Chcesz się ze mną kochać? - pochylił się i wyszeptał mi do ucha.
Nie odpowiedziałam tylko pocałowałam go namiętnie. Przełożyłam jedną nogę tak, że teraz siedziałam na nim okrakiem. Chłopak wstał, a ja owinęłam go nogami w pasie. Weszliśmy do środka i od razu skierowaliśmy się na górę do mojego pokoju. Przez całą drogę całowałam go po szyi.  Zayn położył mnie delikatnie na łóżku i usiadł obok.
-Pezz co teraz? - spytał się mnie niepewnie.
-Rób to co uważasz za właściwe. - odpowiedziałam.
Chłopak przytaknął i zaczął mnie całować po szyi. Jego usta zeszły na dekolt. Jego ręce zsunęły się na moje plecy i Zayn drżącymi rękoma odpinał moją sukienkę. Gdy odkładał suknię na krzesło obok mojego łóżka, postanowiłam go zaskoczyć i podniosłam się do pozycji siedzącej. Zdjęłam z jego ramion marynarkę. Jedną ręką odpinałam guziki jego koszuli, a drugą zjechałam do jego krocza, które lekko ścisnęłam przez materiał spodni. Mulat sapnął i pomógł mi w rozpinaniu guzików. Gdy był już pozbawiony koszuli zaczęłam całować jego umięśnioną klatkę piersiową. Schodziłam z pocałunkami coraz niżej aż dotarłam do spodni. Obróciłam nas tak, że teraz Zayn był na środku łóżka. Pchnęłam go leciutko tym samym zmuszając do położenia się na materacu. Zaczęłam majstrować przy zapięciu jeansów i jak najszybciej je z niego zdjęłam. Chłopak zaczął się wiercić, więc żeby go uspokoić złożyłam na jego ustach długi pocałunek, który chętnie odwzajemnił. Moja ręka znów powędrowała do jego krocza, które zaczęłam masować. Zdjęłam powoli jego bokserki. Jego kolega już stał na baczność. Wzięłam go do ręki i poruszałam dłonią w górę i w dół. Słysząc jęki aprobaty z ust chłopaka postanowiłam pójść o krok dalej. Przejechałam językiem po całej jego długości i wzięłam go do ust. Zaczęłam energicznie poruszać głową chcąc sprawić mu tym jak najwięcej przyjemności. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ramiona. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Zayn'a, który uśmiechał się niepewnie.
-Stało się coś Zayn? - szepnęłam, opierając się na łokciach.
Mulat nic nie powiedział tylko przyciągnął mnie do długiego pocałunku. Obrócił nas i znów ja byłam na środku łóżka. Jego dłonie mocowały się z zapięciem stanika. Szybko sobie poradził i po chwili mój biustonosz wylądował na krześle. Teraz leżałam pod nim, a on składał mokre pocałunki na moim ciele. Próbował zdjąć moje majtki więc podniosłam biodra by mu pomóc. Gdy byłam już całkiem naga Zayn powoli wsunął we mnie dwa palce. Poruszał nimi wolno, a ja mruczałam niczym kociak. Gdy zaprzestał swoich ruchów mruknęłam niezadowolona i spojrzałam się w jego karmelowe tęczówki. Chłopak już otwierał usta zapewne po to by spytać mnie o zgodę jednak szybko kiwnęłam głową. Mulat znów zaczął całować mnie po szyi i sięgnął do marynarki skąd wyjął prezerwatywę. Ubrał ją i złożył słodki pocałunek na moich ustach. Wchodził we mnie wolno, starając się nie sprawiać mi żadnego bólu. Przymknęłam powieki oddając się rozkoszy. Poruszał się powoli i cicho sapał. Po chwili trochę przyśpieszył i kilka jęków opuściło moje usta. Brakowało mi jednego. Delikatnie sięgnęłam do jego dłoni i ułożyłam ją na mojej piersi.  Masowałam ją ręką Zayn'a i chłopak pomimo lekkiego zdziwienie szybko zrozumiał o co mi chodzi i robił to sam bez mojej pomocy. Czułam zbliżający się koniec i chłopak chyba też, bo przyśpieszył i wchodził głębiej. Szeptał mi do ucha jak bardzo mnie kocha i jaka jestem piękna. Szczytowaliśmy w tym samym czasie. Zayn pocałował mnie i przytuleni do siebie próbowaliśmy unormować oddechy. Mulat spojrzał w moje błękitne tęczówki i już otwierał usta by coś powiedzieć. Przerwał mu hałas z kuchni, a my zamarliśmy. Kto jeszcze był w domu?


*Oczami Louise*
Śniły mi się piękne sny. Byłam królową, mieszkałam w wspaniałym pałacu. Mój sen został brutalnie przerwany przez jednego ze strażników. Mruknęłam coś niezrozumiałego na co mężczyzna tylko się zaśmiał. -Jak już królowe Nina i Vanessa z tobą skończą będziesz miała czas by się wyspać. - zaśmiał się.
Ah no tak dzisiaj dziś dzień mojej śmierci. Jak mogłam zapomnieć? Mężczyzna rzucił mi pod nogi jakiś materiał.
-Masz się w to przebrać. - powiedział i wyszedł.
Podniosłam tkaninę i bliżej jej się przyjrzałam. Była to piękna błękitna suknia balowa. Przypominała mi tą z Kopciuszka.
***
Zostałam zaprowadzona na ogromny plac, na którym zebrali się wszyscy mieszkańcy Karo. Dorośli, starszyzna i dzieci czekały aż przemówią ich władczynie. Weszłam na podwyższenie czując jak lina, którą byłam związana, wbija się niemiłosiernie w moje nadgarstki. Spojrzałam na tłum szukając jakiejś znajomej mi twarzy. Może oglądanie mojej śmierci to dla nich za wiele? Choć troszkę liczyłam, że moja bajka zakończy się inaczej. Jednak życie to nie bajka. Nina spojrzała na mnie swymi zimnymi oczami, a obok niej dostrzegłam drugą postać. Była to zdecydowanie dziewczyna. Miała długie, czarne, lekko falowane włosy, które układały się falami na jej ramionach. Wyglądała jak miła dziewczyna z sąsiedztwa jednak intuicja mi podpowiadała, że jest wredna do szpiku kości. Za nimj dostrzegłam kolejną kobietę. Miała na oko 35 lat. Jej włosy układały się falami podobnie jak u szatynki lecz jej włosy były koloru blond. Miała kobiece kształty, a wyglądem przypominała mi bizneswoman.
-Witajcie poddani. - powiedziała Nina. - Razem z moją siostrą Vanessą mamy zamiar pozbyć się raz na zawsze córki Edwards i wy będziemy tego świadkami.
-Po moim trupie! - usłyszałam znajomy głos i ujrzałam jak ktoś się przeciska między tabunem ludzi. 
Czy to możliwe?


_________________
Nareszcie! Udało mi się skończyć ten rozdział! Myślałam, że już go nigdy nie skończę. Pisałam go 2-3 dni (to wszystko przez scenę +18). Rozdział jest dedykowany Karolinie, bo to ona mnie namówiła żeby to napisać i mojej bff (jak to ujęła blądynka xD) Emilce! Wiem Mika, że chciałaś to bardzo przeczytać xD. Dobra, bo inni nie wiedzą o co mi chodzi. Następny rozdział już będzie szybciej :). To do zobaczenia <3. 


Kocham was ♥

2 komentarze:

  1. Ja pierdole. SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA INFORMACJĘ ! :) Dawaj dawaj bo kurczę nie mogę się doczekać co dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie!!!! czekałam na ten rozdział +18! jestem strasznie zboczona :)
    Zayn był taki słodki i niewinny jak zapytał się co dalej awww *.*
    ja zawsze muszę doszukać się w rozdziale jakiejś rzeczy którą ocenię jako słodką itp :)
    ciekawe kto się sprzeciwił tym babom trzem co chcą ukatrupić Louise :)
    a no i oczywiście kto był w kuchni i przerwał Zaynikowi gdy chciał coś powiedzieć hmmmm
    Boże jak ja go kocham <333333333333333
    czekam na kolejny!!! :)

    OdpowiedzUsuń