piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 6

*Oczami Louise*
Siedziałam nadal w pokoju, a ból ani myślał ustać. Przymknęłam oczy kiedy drzwi do pokoju się otworzyły.  Do pokoju wszedł brunet o sarnich oczach, w których widać było dobroć i ciepło. Uśmiechnął się do mnie lekko. Chciałam odwzajemnić uśmiech jednak zamiast tego wyszedł mi okropny grymas.
-Co cię boli? - spytał.
-Głowa.
Przytaknął i przysiadł koło mnie. W drzwiach stał Zayn, który dokładnie obserwował każdy ruch bruneta.
-Jestem Liam. - powiedział ten z sarnimi oczami.
-Jestem Louise. - odpowiedziałam.
Liam uśmiechnął się i przyłożył mi rękę do czoła.
-A więc? - spytał Zayn. Widać było po nim, że jest zniecierpliwiony.
-Ból jest wywołany nagłym pojawieniem się mocy. Przepraszam, ale nie mogę z nim nic zrobił. - odpowiedział brunet cofając rękę.
Zayn westchnął przeciągle, a ja chciałam zrozumieć coś z tej dziwnej wymiany zdań.
-Przepraszam ale o czym wy mówicie? - spytałam patrząc to na jednego to na drugiego.
-O twojej mocy. Ten samochód wybuchł ponieważ użyłaś jej w niewłaściwy sposób. - powiedział Liam.
-Nie martw się jesteś jeszcze nie doświadczona. - dodał Zayn uśmiechając się do mnie.
Nic nie rozumiałam. Jakie moce? O czym oni mówią?
-Przepraszam was ale Harry dzwoni więc pójdę odebrać. - ciszę przerwał Zayn.
Obydwoje z Liam'em pokiwaliśmy głowami, a Mulat opuścił pokój.
-Liam ja nadal nic nie rozumiem. - zwróciła się do chłopaka obok mnie.
-Dobrze więc zacznę od początku ok? - spytał się, a ja pokiwałam głową na tak.
-To co zrobiłaś to jest Twoja moc. Każdy z naszego świata ma moce, ale każde służą innym celą. Moje moce służą głównie do uzdrawiania i leczenia ludzi. Ty i twoja siostra potraficie o wiele więcej, bo jesteście wybrankami. Wasi rodzice rządzili w Karo, a wy jako ich córki przejmiecie te moce. Zasiądziecie na tronie w Karo i poprowadzicie nasz świat. Karo jest to świat istot magicznych. Mugole widzą tylko zwykłą pustynię. Kiedy mieliśmy z jakieś 3-4 lata wasi rodzice zostali zepchnięci z tronu przez Christinę Dobrev. Teraz naszym światem rządzą jej dwie paskudne córki Nina i Vanessa. Co roku wybiera się kilka osób o "wyjątkowych" zdolnościach i one krążą po ziemi i wywołują u ludzi takie emocje jak gniew czy radość. Niektórzy sprawiają, że ludzie się zakochują lub zdarzają im się wstydliwe sytuacje. Każdy z nas jest podporządkowany władcom Karo. Tylko oni mogą decydować o czyjejś śmierci lub życiu.
-Oh. - tylko tyle byłam z siebie wydusić po przemowie Liam'a.

*Oczami Perrie*
Byłam z Harry'm na jakiejś polanie. Pośrodku polany zauważyłam małą chatkę.
-Tutaj mieszkam - powiedział z dumą w głosie Lokaty.
Serio? Kto mieszka w takim czymś? Może on jest chory psychicznie? Kurwa jestem z kimś kto jest psychiczny! Westchnęłam tylko cicho. Wspaniale Perold jesteś wspaniała.
-Chodź za mną! - krzyknął, a ja chcąc nie chcąc poszłam za nim. Przeszliśmy domek dookoła i weszliśmy na podwórze. Podniosłam wzrok i zobaczyłam jednorożce i pegazy. WTF?! Nie kojarzę bym dzisiaj coś brała, a jeszcze jakby tego było mało chłopak podszedł jak gdyby nigdy nic do jednego pegaza i zaczął go klepać po grzbiecie. Przetarłam oczy dłonią jednak nic się nie zmieniło a te "zwierzęta" nadal tam były.
-Co to jest? - spytałam podchodząc bliżej.
-Ah tak co ze mnie za gapa nie przedstawiłem was sobie! - wykrzyknął chłopak - Tutaj jest Brutus, tutaj jest Zdzichu, tutaj Jadwiga, a tu Caryca Katarzyna.
Stałam zszokowana i patrzyłam jak zielonooki przedstawia mi kolejno każde ze zwierząt.
-Chcesz Zdzicha czy Jadwigę? Bo wiesz Carycy Katarzyny ci nie dam. Jest ostra. - powiedział z uśmiechem na ustach.
-Tak. - odpowiedziałam
-Wiedziałem że wolisz Jadwigę.
Złapał za uzdę pegazicę i podszedł z nią do mnie. Delikatnie i powoli dotknęłam jej chrap.
-Musisz jej dosiąść rozumiesz?
Pokiwałam głową i wspięłam  się na to coś. Pegaz rozłożył swe majestatyczne śnieżnobiałe skrzydła,a ja zachwycałam się z jaką gracją robi to zwierze.
-Złap się mocno Jadwigi okey?
-Jasne
Złapałam się szyi pegazicy i zamknęłam oczy. Czułam jak wiatr bawi się moimi włosami, gdy wznieśliśmy się wysoko. Uśmiechnęłam się to uczucie było bardzo przyjemne.
-Podoba ci się? - spytał Harry, którego loki latały przysłaniając mi jego twarz.
-Bardzo! - wykrzyknęłam radośnie. Jeszcze nigdy nie czułam się taka wolna i lekka.
-Cieszę się, że Ci się podoba.
-Tak Jadwiga jest bardzo szybka. - powiedziałam dumnie wypinając pierś, no bo heloł zapamiętałam imię jakiejś pegazicy!
-No przydała by się szybka. - stwierdził chłopak wkładając sobie niesforne loki za ucho.
Zaczęłam się śmiać no ale kto by się nie śmiał z tego lokatego idioty?


_________________
Jest rozdział 6! Aha i mam dla was oświadczenie (?) czy coś w tym guście:

Mogą się pojawiać różne terminy z Harry'ego Potter'a. Bardzo lubię serię tych książek i to dlatego, ale fabuła będzie inna ;). 
Powoli zbliżamy się do prawdziwej akcji! Jak czytam pierwsze rozdziały to jakieś dziwne są :D. Najwięcej radochy miałam przy pisaniu części Perrie z Harry'm. A tak by the way
Ciekawostka : Inspiracją do postaci Styles'a był....Hagrid! Stąd zwierzątka i chatka na polanie, dlatego wszelkie podobieństwo nie jest przypadkowe! 

Kocham was ♥

2 komentarze:

  1. o jaaaaaaaa!!!
    myślałam że ten blog będzie taki normalny, w sensie szkoła, miłość itp. a tu coś takiego, super pomysł. co do rozdziału:
    Też chcę mieć sarnie oczy!!! sarnie oczy są mraśne!!!! Liaś ma sarnie oczy aaaaaaaaaaa!
    i że ten teges one moce mają o ja, fajnie!
    Nina Dobrev tu jest,już cię mocniej kocham <3333333
    szczere imiona dla pegazów :D
    jak wyobrażam sobie Harrego na pegazie to tarzam się po ziemi ze śmiechu :D
    czekam na kolejny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahahaha jebłam co do pegazów Hazzy, a ogólnie zapowiadało się na normalny, zajebiaszczy fanfic a tu kurde bardzo zajebiaszczy fanfic !!!!
    Jestem zaskoczona wooooow ! :D
    Gdybyś nie skomentowała bloga Karoliny (kom wyżej) to nigdy bym go nie poznała, 46543 punktów za moją ciekawość ; )
    Ogólnie baaardzi mi się podoba :3

    Zapraszam do mnie :]]]
    fanfiction-zerrie.blogspot.com
    Sorrrrrrry za spamik

    OdpowiedzUsuń